Siedzenie tutaj, w blasku świecy, zawsze zmusza mnie do zastanowienia…
Wypróbowaliśmy ten niedorzeczny pomysł polania ostatniej strony dziennika sokiem z cytryny i podgrzania jej za pomocą świeczki. Ku naszemu zdziwieniu, nic się nie stało. No trudno. Za to przynajmniej mój dziennik pachnie teraz cytryną.
Scarlat powiedział mi czemu wokół zamku jest więcej strażników niż zwykle (a jednak miałem rację!). Podobno zeszłej nocy do zamku włamał się złodziej i ukradł coś drogocennego. Scarlat powiedział też, że schwytali już podejrzanego i wsadzili go do więzienia. Brzmiało to dziwnie znajomo. Może udam się jutro do więzienia i zadam oficerowi Weilerowi kilka pytań odnośnie nowego więźnia… Jeśli będzie to coś, o czym nie powinienem wiedzieć, może dostanę kolejną rekompensatę! A potem i tak rozpowiem o wszystkim po mieście.
Za dwa dni wyruszamy do Astatik. Nie mogę się doczekać, by znów znaleźć się pozą Insomidią. To miasto ma chyba zły wpływ na moje samopoczucie.