-Antaran's Journal
Previous Day Day3030 Next Day
To już się stało tradycją. W każdy ostatni dzień naszych odwiedzin u rodziców Carany, jej matka gotuje ulubione danie Carany (ziemniaki, bardzo drogie krowie mięso oraz tajna przyprawa, której sekretu jej matka wciąż nie chce nam zdradzić). Carana wyglądała dzisiaj naprawdę dobrze, przeszliśmy się nawet trochę, żeby przygotować ją na jutrzejszą podróż.
Ojciec Carany zapytał mnie o Stama, konkretnie o to, czy wszystko naprawdę wydarzyło się tak, jak to opisałem. Zapewniłem go, że mówiłem prawdę. I wtedy powiedział mi, że nie spotkałem się ze Stamem Durkenbargiem, ale z jego szalonym bratem, Klumem, któremu do reszty odbiło, gdyż zazdrościł Stamowi sukcesu.
– A co z tym staruszkiem, który wskazał mi drogę? – zapytałem go.
– To był Stam. Robi to, by sprawdzić ludzi. Jeśli wiedzą jak wygląda, zasługują na to, by móc z nim porozmawiać. Jeśli nie, zostaną wysłani do jego brata – wyjaśnił ojciec Carany, śmiejąc się. Matka Carany prawie się popłakała, tak mocno się śmiała.
– Wiedziałaś o tym? – zapytałem.
Nie była w stanie nic powiedzieć, tylko wzruszyła ramionami i dalej chichotała.
Nie wiem na co to wszystko. Umyślnie to zrobili czy może tylko zapomnieli o tym wspomnieć? W każdym razie, przynajmniej mieli się z czego śmiać. W szczególności matka Carany. Skąd miałem mieć na tyle „szczęścia”, żeby móc spotkać samego Stama? To chyba był jeden z tych złych dni czy coś.

Przynajmniej w ogródku Kluma nie było żadnych pająków.
Previous Day Next Day


Translated by blattdorf.


[ English version ] [ Russian Russian version ] [ Get the Book ] [ Visit The Farm ]
© 2005-2099